 |
|
 |
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Duch
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice
|
Wysłany: Czw 15:07, 13 Mar 2008 Temat postu: Koniec uporczywego złudzenia |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Koniec uporczywego złudzenia
Wszyscy mamy poczucie upływu czasu. Kojarzymy go ze zmianami, psuciem się i śmiercią, a przypominają nam o tym kolejne urodziny i rocznice. Ale teraz być może czas już się kończy...
Do tej pory fizycy lekceważyli ludzi, którzy za dużo zastanawiają się nad czasem. Albert Einstein, zniecierpliwiony filozoficznymi rozważaniami, miał stwierdzić, że czas jest „tym, co mierzymy za pomocą zegarka”.
Wielu naukowców sądzi jednak, że rewizja naszego pojmowania czasu mogłaby doprowadzić do ogromnego kroku naprzód w fizyce. W ostatnich kilku miesiącach pojawiły się kuszące, zadziwiające pomysły: powinny istnieć dwa wymiary czasu, zamiast jednego; za parę miliardów lat czas może zupełnie się zatrzymać; wreszcie najbardziej radykalny ze wszystkich – że czas w ogóle nie istnieje.
Mimo tej nawałnicy idei kłopoty zaczęły się znacznie wcześniej, w 1905 roku, kiedy Albert Einstein był jeszcze nieznanym pracownikiem urzędu patentowego. Zanim opublikował swoje wiekopomne dzieło, naukowcy tacy jak Izaak Newton uznawali czas za „absolutny”, co oznaczało, że zegary w całym wszechświecie tykają w tym samym tempie. Wszystko zmieniło się, gdy zaledwie 26-letni wówczas Einstein zaczął dociekać, skąd wiemy, która jest godzina, i rozwinął jedną subtelną myśl: informacja na tarczy zegara nie może być przekazana naszemu umysłowi szybciej niż z prędkością światła.
By nie wprowadzać zamieszania we wszechświecie, uczony chciał uznać prawa natury za stałe, bez względu na to, gdzie znajduje się obserwator lub jak szybko porusza się w odniesieniu do zegara. Jednak rozważając tę możliwość, zauważył dziwny efekt: poruszające się zegary tykają wolniej niż te nieruchome. Kiedy odkrył tę zależność między czasem i ruchem, był w stanie połączyć ten pierwszy z trójwymiarową przestrzenią i stworzyć wyobrażenie czterowymiarowej „czasoprzestrzeni” – koncepcji wykorzystywanej dziś rutynowo przez fizyków. Rozwijając swoje spostrzeżenia w ogólnej teorii względności, Einstein udowodnił, że im większa siła przyciągania ziemskiego, tym wolniej działać będzie zegar.
To otworzyło drzwi do bardzo dziwnych obszarów nauki. Podróże w czasie stały się teoretycznie możliwe, gdy Kurt Godel, kolega Einsteina, pokazał, że zgodnie z ogólną teorią względności, jeżeli odpowiednio wygnie się czasoprzestrzeń, można stworzyć pętlę kończącą się we wcześniejszym momencie niż się zaczęła. Odkąd Godel w 1949 roku zaprezentował tę koncepcję, fizycy podnosili argumenty przeciwko możliwości podróży w czasie, ponieważ podważa ona ideę ciągu przyczynowo-skutkowego: taki podróżnik mógłby przenieść się w przeszłość i zabić swojego dziadka, co oznaczałoby, że nigdy nie byłby w stanie się urodzić.
Ale przez sześćdziesiąt lat nie znaleziono żadnego niezbitego dowodu wykluczającego podróże w czasie, mimo że profesor Stephen Hawking próbował zapewnić historii bezpieczeństwo, formułując „przypuszczenie ochrony chronologii”, głoszące, że w świetle teorii kwantowej pętle Godela są niestabilne.
Mimo to z naszym pojmowaniem czasu wiąże się głębszy problem. Wszyscy odczuwamy, że czas płynie z przeszłości do przyszłości, co możemy wyraźnie zaobserwować w termodynamice – teorii ciepła i pracy – głoszącej, że nieporządek i chaos („entropia”) wzmagają się wraz z upływem czasu. Kawa w naszej filiżance zawsze ostygnie, można też do niej dodać mleko, ale nigdy wyciągnąć je z powrotem. A jednak dwie główne teorie dotyczące zjawisk najmniejszych (mechanika kwantowa) oraz największych (względność) wydają się obojętne wobec kierunku czasu. Wydaje się, że dopuszczają sytuację, w której kawałki rozbitego wazonu na powrót się scalają, a ludzie młodnieją i wbijają się do łon swych matek. Jak rzekł Einstein na wieść o śmierci swojego wielkiego przyjaciela Michele Besso: „Ludzie tacy jak my, którzy wierzą w fizykę, wiedzą, że rozróżnienie między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością to tylko uporczywe złudzenie”.
Lee Smolin z kanadyjskiego Perimeter Institute for Theoretical Physics podkreśla, że „czas jest realny”, ale dodaje, że przeformułowanie jego idei może być kluczowe dla odkrycia poszukiwanej od dawna „teorii wszystkiego”, która opisałaby wszystkie siły i cząsteczki we wszechświecie, głównie poprzez połączenie teorii względności oraz kwantowej. Zainspirowani tym pomysłem naukowcy sformułowali kilka naprawdę osobliwych teorii.
Czas jest kwantem
Teoria kwantowa mówi, że energia składa się z maleńkich, niepodzielnych kawałków zwanych kwantami. Istnieje także „kwant czasu”, najmniejsza znacząca jednostka, równa sekundzie podzielonej przez ogromną liczbę z 43 zerami (reprezentuje ona długość czasu, w której przemieszczający się z prędkością światła foton pokonuje najmniejszy znaczący dystans). To może być najmniejsza możliwa jednostka czasu, a tym samym mieszanki czasu i przestrzeni, czyli czasoprzestrzeni. Rozumując tym torem, stwierdzamy, że nie ma ciągłego upływu czasu, są tylko momenty w czasoprzestrzeni przesypujące się jak ziarenka piasku w klepsydrze.
Nie wszystkich jednak to przekonuje. – Niektórzy teoretycy wierzą w istnienie „atomów czasoprzestrzeni”, ale ja stanowczo twierdzę, że są w błędzie – mówi doktor Nima Arkani-Hamed z Instytutu Zaawansowanych Badań w Princeton. – Myślę, że wszyscy się zgodzą, iż sama czasoprzestrzeń jest niedającym się obronić pomysłem, ale moim zdaniem powinna zostać zastąpiona czymś o wiele bardziej interesującym niż „atomami czasoprzestrzeni”.
Czas się skończy
Równania Einsteina opisujące czasoprzestrzeń przestają działać, gdy odniesiemy je do ekstremalnych warunków narodzin kosmosu w czasie Wielkiego Wybuchu, zauważa profesor Eva Silverstein z Uniwersytetu Stanforda. – Jednym z celów badań nad przyciąganiem jest nauczenie się opisywania zjawisk fizycznych zachodzących w tak skrajnych warunkach, włącznie z problemem pojawienia się przestrzeni i czasu. Ostatnio poczyniliśmy w tym kierunku pewne kroki, ale przed nami stoi wciąż wiele trudnych pytań – podkreśla.
Jednak sam fakt, że czas się narodził, ma fascynujące następstwa: tak samo może bowiem kiedyś zniknąć. Za miliardy lat czas może przestać istnieć, jak twierdzi profesor Jose Senovilla z Uniwersytetu Kraju Basków w Bilbao, który wraz z kolegami opublikował swoje odkrycie w magazynie „Physical Review D”. Próbując wyjaśnić kosmologiczną tajemnicę (siłę antygrawitacyjną zwaną ciemną energią), wskazują, że wymiar czasu powoli przekształca się w nowy wymiar przestrzeni. Ta radykalna teoria sugeruje, że czas mógłby kiedyś ostatecznie się skończyć, a wtedy wszystko nagle by się zatrzymało.
Jest więcej niż jeden rodzaj czasu
Jeżeli wykorzystamy jedną z koncepcji symetrii do stworzenia naszej „teorii wszystkiego”, pojawi się dziwny rodzaj „hiperczasu”. Profesor Itzhak Bars z University of Southern California w Los Angeles wymyślił sposób na wprowadzenie dwóch wymiarów czasu, co umożliwiłoby stworzenie teorii grawitacji kwantowej (znanej pod sugestywną nazwą teorii M). Zgodnie z tą koncepcją czas nie jest prostą linią od przeszłości do przyszłości w czterowymiarowym świecie składającym się z trzech wymiarów przestrzeni i jednego wymiaru czasu. Zamiast tego – w dużym uproszczeniu – przedstawia on upływ historii jako krzywe osadzone w sześciu wymiarach, czterech przestrzennych i dwóch czasowych. Dobra wiadomość zdaniem profesora Barsa jest taka, że jego podejście eliminuje poprzednie kłopoty z hiperczasem i pozwala na formułowanie sprawdzalnych przewidywań. Złe wieści – przynajmniej dla doktora Who – są takie, że ta propozycja wyklucza podróże w czasie. – Magia tej symetrii zakazuje podróży w czasie, podobnie jak innych niefizycznych efektów hiperczasu – wyjaśnia Bars.
Czas nie istnieje
To równie ekstrawagancki sposób rozwiązania naszych problemów z czasem, aczkolwiek najbliższy założeniom teorii kwantowej. Profesor Carlo Rovelli z Uniwersytetu w Marsylii donosi na łamach „Physical Review D”, że sformułował teorię przypominającą stary dowcip, iż „czas jest tym, co nie pozwala wszystkim rzeczom stać się naraz”.
Byłby to więc dystans między wydarzeniami, tak samo jak przestrzeń jest odległością między miejscami. Podejście profesora Rovelliego w praktyce eliminuje czas, sprowadzając go do współzależności między przedmiotami w przestrzeni. A zatem, zamiast mówić, że przespacerowaliśmy się z Oxford Circus do Victorii, mijając najpierw Bond Street, a potem Hyde Park Corner, po prostu pokazujemy całą drogę bez odniesienia do czasu. Na szczęście, kiedy czas zostanie w ten sposób wymazany, teoria kwantowa nadal dostarczy tych samych odpowiedzi co wcześniej.
Dlaczego więc możemy spoglądać w przeszłość, ale nie w przyszłość? Profesor Rovelli wraz z Alainem Connes z paryskiego College de France twierdzą, że upływ czasu jest iluzją. Porównują go do wyczuwania temperatury.
Poprzez temperaturę rozumiemy ruch molekuł. Filiżanka gorącej herbaty zawiera w sobie więcej energetycznych cząsteczek wody niż zimny napój, ale odczuwana przez nas temperatura w jakimś sensie oddaje średnią całej tej mieszaniny. Podobnie nasz mózg uśrednia to, co rejestrują nasze zmysły, stwarzając poczucie mijających sekund, minut i godzin. Upływ czasu jest miarą naszej niewiedzy.
To współgra z wcześniejszymi obserwacjami Juliana Barboura, niezależnego myśliciela, który ostrzegał, że po połączeniu ogólnej teorii względności i mechaniki kwantowej czas będzie uznawany wyłącznie za złudzenie umysłu.
Innymi słowy, czas się skończył.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
 |
ufcio
Moderator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otwock
|
Wysłany: Czw 15:21, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Fajnie, już na zawsze będę młody
Kiedyś to się zastanawiałem często nad czasem, teraz już rzadziej, choć nachodzą mnie jeszcze filozoficzne myśli. Bo co się nie powie o czasie, on cały czas znika. Czas istnieje tylko dlatego, że ciągle mija
To, co napisałem teraz, to już napisałem i to już jest czas przeszły, choć przed chwilą wydawał się dopiero przyszłością, dopóki go nie było. Tak więc nie istniał nawet czas zerowy, w którym mógłbym powiedzieć, że dana cząstka milisekundy czy coś, w ogóle była terazem :] Dziwne to takie
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Hunt
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 17:10, 13 Mar 2008 Temat postu: Re: Koniec uporczywego złudzenia |
|
|
Duch napisał: |
Dlaczego więc możemy spoglądać w przeszłość, ale nie w przyszłość? Profesor Rovelli wraz z Alainem Connes z paryskiego College de France twierdzą, że upływ czasu jest iluzją. Porównują go do wyczuwania temperatury.
Innymi słowy, czas się skończył. |
Duchu FANTASTYCZNY tekst tego dziś potrzebowałem (jeżeli nie Twoje przydało by sie źródło jeżeli Twoje jestem pod gigantycznym wrażeniem))
Ufcio rozważasz przeszłość przyszłość, a wskaż mi teraźniejszość
Fajny temat ja napisze to co wiem wszyscy:
Godzina z fajna dziewczyną mija jak minuta a minuta u dentysty ciągnie sie jak godzina
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
a jak myślisz
Moderator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Międzyrzecz
|
Wysłany: Czw 17:17, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
"nie ma było nie ma będzie, istnieje tylko teraz" jak to powiedział Eldo w utworze "czas (abstrakt)"
Ja od siebie polecę "krótką historię czasu" i "teorie wszystkiego" S. Hawkinga
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Duch
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice
|
Wysłany: Czw 17:19, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Duchu FANTASTYCZNY tekst tego dziś potrzebowałem (jeżeli nie Twoje przydało by sie źródło jeżeli Twoje jestem pod gigantycznym wrażeniem)) |
Nie, to nie moje. Napisałbym, że to moje Źródła zazwyczaj nie podaję, bo niektórzy od razu widząc źródło nie czytają treści
Szczerze? Nie rozumiem większości teorii na temat czasu... Ale skoro w czarnej dziurze jest silna grawitacja i czas płynie tam bardzo wolno to te słowa: "Einstein udowodnił, że im większa siła przyciągania ziemskiego, tym wolniej działać będzie zegar." mają pokrycie w rzeczywistości. Oznaczałoby to, że czas nie istniał przed Big Boom, a wraz z Jego powstaniem czas zaczął biec coraz szybciej, bo siła grawitacji zaczęła maleć.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Hunt
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 17:33, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Przed Big Bangiem nie było grawitacji ani czasu, tam działały inne siły. Ale to przypuszczenia i pewnie jeszcze nieraz się zmienią...
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
ufcio
Moderator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otwock
|
Wysłany: Czw 17:33, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja to się zastanawiam... Jak może istnieć zmiana bez czasu? Jak mógł powstać Big Boom bez wcześniejszego upływu czasu, który był przed tym, zanim on powstał?
Ja to sobie myślę, że można przyjąć, że istnieje tylko teraźniejszość albo nie istnieje ani przeszłość, ani teraźniejszość, ani przyszłość.
Jeszcze mam takie coś dziwnego, że zawsze w soboty wieczorem, jak idę sobie do łazienki na dłużej, to właśnie mam taką myśl w głowie, że ta chwila terazowa zaraz minie i to, że wszedłem do łazienki, nie będzie za chwile miało żadnego znaczenia. Kurde, jak się zastanawiam nad czasem to nie sposób zadać sobie pytania o sens istnienia. Może właśnie wieczność, którą podobno możemy otrzymać w niebie, jest rozwiązaniem?
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Hunt
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 17:40, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Od wielkiego wybuch(WW) i od tego co było przedtem trzymaj się z daleka można zawriować ;]
WW został pewnie jakoś zainicjowane (sztucznie?) nie wiem z milion teorii i teoretycznie każda jest słuszna...
Hmm wszystko ma swoje przeciwności, czas może też(materia, grawitacja itp)? "Pod prysznicem antyczasu młodniejemy itp" kto wie...
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Duch
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice
|
Wysłany: Czw 17:42, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Przed Big Bangiem nie było grawitacji ani czasu, tam działały inne siły |
Moim zdaniem nie było żadnych sił.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
a jak myślisz
Moderator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Międzyrzecz
|
Wysłany: Czw 18:24, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy zauważyliście ale to co nazywamy czasem jest nierozerwalnie związane z przestrzenią.
Chociażby nasz rok - czas w jakim ziemia okrąża słońce, dzień - czas w jakim ziemia dokonuje obrotu o 360 stopni
A więc mierząc czas nie mierzymy czasu tylko ruch w przestrzeni.
A więc gdyby wszystko nagle przestało się ruszać nie można było by stwierdzić i zmierzyć czasu.
A gdyby ziemia zaczęła by się wolniej obracać czy czas by zwolnił ? czy jakby zacząć obracać Ziemię w drugą stronę czy czas by zaczął się cofać (jak to było w Supermanie) ?
A teraz bardziej naukowe zagadnienie, jeśli taki upływ czasu jaki znamy (przyczyna->skutek) jest związany z rozszerzaniem się wszechświata to czy jeśli wszechświat zacznie się zmniejszać (co teoretycznie jest możliwe i prawdopodobne) czas zacznie się cofać (skutek->przyczyna)?
Mnie najbardziej fascynują czarne dziury i prędkość światła.
Im szybciej się poruszamy tym czas płynie wolniej, więc osiągając prędkość światła lub większą czas powinien stanąć w miejscu, więc czy wtedy można było by zwolnić ?
Paradoksalnie im więcej wiemy o czasie tym wyraźniej on nie istnieje
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Duch
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice
|
Wysłany: Czw 19:26, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
to czy jeśli wszechświat zacznie się zmniejszać (co teoretycznie jest możliwe i prawdopodobne) czas zacznie się cofać (skutek->przyczyna)? |
A może od czasu Big Bangu czas biegnie coraz wolniej tak jak materia, a gdyby wszechświat zaczął się zmniejszać czas by przyspieszył?
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
No Name
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:32, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jakie znaczenie ma to dla człowieka? Jeśli czas zniknie to tylko razem z nami, a raczej dla nas...
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
ufcio
Moderator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otwock
|
Wysłany: Czw 22:34, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Czas musi mijać, bo nie potrafię sobie wyobrazić takiego stanu, w którym nic się nie porusza, nic się nie dzieje... To jest po prostu niemożliwe. Czas musi istnieć :] Żeby coś się zaczęło, żeby do czegokolwiek doszło, musi istnieć choćby ta milinanofemtosekunda czy coś Nie wiem jak było przed Big Boom, ale nie sądzę, aby czas miałby się kiedykolwiek zatrzymać.
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Duch
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice
|
Wysłany: Czw 22:46, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja potrafię. Po prostu nic się nie dzieje. A co do Big Bam: mówisz, że Wielki Wybuch musiał powstać z udziałem czasu. To tak samo musiałby powstać z udziałem materii, a skąd ona się wzięła? Najprostsze wytłumaczenie: nie było materii, ani czasu i nagle się pojawiła. Nie da się inaczej...
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
Pele
Administrator
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat
|
Wysłany: Czw 22:50, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
nie było materii, ani czasu i nagle się pojawiła |
A słowo ciałem się stało...
|
|
Powrót do góry » |
|
 |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |
|
|
 |
|