FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zagubieni "w czasie i przestrzeni"
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Forum www.ufoinfo.fora.pl Strona Główna » Zjawiska Paranormalne » Zagubieni "w czasie i przestrzeni"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pele
Administrator



Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: mój wyimaginowany świat

 Post Wysłany: Sob 21:10, 11 Lip 2009    Temat postu: Zagubieni "w czasie i przestrzeni"

Historie opisujące tajemnicze zaginięcia ludzi

W historii ludzkości aż roi się od przypadków ludzi, którzy zniknęli z powierzchni ziemi bez racjonalnego wytłumaczenia. Te opowieści należą do jednych z najbardziej intrygujących aspektów zjawisk niewyjaśnionych. Jedne są odpowiednio udokumentowane, inne można traktować jak legendy. Niezależnie od tego,czy dana historia ma oparcie w faktach czy też nie, podważa ona nasze rozumienie egzystencji. Gdzie się zatem podziali ludzie, którzy zniknęli? Hipotez jest wiele : od tuneli czasoprzestrzennych po zamieszanie w to obcych. Aby lepiej wyrobić sobie swoje własne zdanie na powyższy temat, warto zapoznać się z następującymi przypadkami :

Trójkąt Benningtoński

Okolice miasta Bennigton w amerykańskim stanie Vermont. To tutaj, w latach 1920-1950, miały miejsce jedne z najbardziej spektakularnych zaginięć :

- Pierwszego grudnia 1949 roku, były żołnierz o nazwisku Tretford przepadł bez śladu podczas podróży zatłoczonym autobusem. Tretford kierował się do ‘domu żołnierza’ w Bennington, a w autobusie towarzyszyło mu czternastu pasażerów. Wszyscy zgodnie potwierdzili wersję wydarzeń, iż Tretford uciął sobie małą drzemkę podczas podróży. Gdy autobus dojechał do ‘domu żołnierza’ po Tretfordzie nie było śladu, choć jego bagaże wciąż były w luku.

- Pierwszego grudnia 1946 roku, 18-letnia Paula Welden zniknęła podczas spaceru. Dziewczyna została zauważona przez małżeństwo w średnim wieku, idące około dziewięćdziesięciu metrów za młodą kobietą. Stracili ją z oczu w momencie, gdy 18-latka znalazła się za wystającą z ziemi skałą. Kiedy doszli do miejsca, gdzie ostatni raz widzieli dziewczynę, nie było po niej śladu. Paula Welden zniknęła na dobre.

- Rok 1950, połowa października : ślad po 8-letnim chłopcu, Paul’u Jepsonie, urywa się na ternie gospodarstwa rolnego, gdzie pracowała jego matka. Chłopiec bawił się w okolicach chlewa, podczas gdy jego matka zajmowała się trzodą na terenie folwarku. Niedługo potem matka wróciła na miejsce, gdzie bawił się Paul. Po chłopcu nie było śladu, a przeczesanie terenu farmy i okolic nie przyniosło żadnych rezultatów.

Znikający inwalida

Rozległy wylew spowodował,że Owen Parfitt został sparaliżowany.W czerwcu 1763 roku na ternie Stephon Mallet w Anglii, Parfit przesiadywał w ogrodzie swojej siostry – przywykł do takiej rutyny w ciepłe letnie wieczory. Praktycznie pozbawiony możliwości poruszania się, siedział w nocnej koszuli na swoim położonym na ziemi płaszczu. Po drugiej stronie drogi znajdowało się gospodarstwo gdzie prace przy upychaniu siana dobiegały końca. Około siódmej wieczorem siostra Owen’a, Susannah, postanowiła razem z sąsiadem pomóc 60-latkowi wrócic do domu, gdyż zbiliżała się burza. Ale Parfitt’a nie było; jedyne co po nim pozostało to płaszcz, na którym siedział.

Dyplomata, który rozpłynął się w powietrzu

Benjamin Bathurst, brytyjski dyplomata wracający z towarzyszem do Hamburga po wizycie na królewskim dworze w Austrii, przepadł na zawsze w roku 1809. Wszystko wydarzyło się podczas przerwy na posiłek w mieście Perelberg. Po zjedzeniu obiadu, Barthurst wraz z kompanem powrócili do powozu. Dyplomata postanowił sprawdzić stan koni zaprzęgowych – i przepadł bez wieści.

Odwrócił się, a jej już nie było

Rok 1975. Jackson Wright i jego żona jechali samochodem z New Jersey do Nowego Jorku. Aby dotrzeć do miejsca przeznaczenia, musieli przejechać przez Tunel Lincolna. Gdy tylko wyjechali z tunelu, Wright zdecydował, że zjedzie na pobocze, aby przetrzeć przednią szybę samochodu. Jego żona wyraziła chęć przetarcia tylniej szyby. Jakież było zdziwienie Wright’a, gdy spostrzegł, iż żony nie było z tyłu samochodu. Kierowca utrzymywał, że podczas postoju nie działo się absolutnie nic, co mógłby uznać za nietypowe. Śledczy, którzy zajęli się sprawą zniknięcia jego żony, również nie znaleźli jakichkolwiek dowodów na to, że Jackson Wright mógł stać za jej zniknięciem.

Chmura i wzgórze

Podczas niesławnej kampanii "Gallipoli", trzech członków piechoty Nowozelandzkiej miało okazję obserwować z dogodnej pozycji jak batalion "Royal Norfolk Regiment" przemieszczał się po zboczu wzgórza nad zatoką Sulva w Turcji. Wzgórze pokrywała chmura, w którą weszli – bez wachania – angielscy żołnierze. W momencie, jak ostatni żołnierze z batalionu weszli w chmurę, ta powoli uniosła się do góry i "dołączyła" do towarzyszek na niebie. Starania Wielkiej Brytanii, aby odzyskać swoich żołnierzy po wojnie, którzy – jak domniemano – zostali pojmani, nie przyniosły żadnych rezultatów. Władze tureckie kategorycznie zaprzeczyły, jakoby wiedziały coś o losie brytyjskich żołnierzy. Interesującym wątkiem tej historii jest również to, że świadkowie zniknięcia zdecydowali się opowiedzieć o swoich przeżyciach pięćdziesiąt lat po zdarzeniu.

Zniknęli podczas nawałnicy

Stonehenge było świadkiem zniknięcia grupy hipisów, którzy rozbili namioty po środku kręgu. W 1971 roku było to jeszcze możliwe. Około drugiej nad ranem zaskoczyła ich nawałnica; pioruny uderzały w pobliskie drzewa, a kilka z nich trafiło nawet w kamienie, z których składa się krąg. Dwóch świadków tego zdarzenia, rolnik i policjant, zeznali, że kamienie w kręgu okryła dziwna niebieska poświata, która była tak jasna, iż zmusiła ich do chwilowego zaprzestania obserwacji zdarzenia. Następnie usłyszeli krzyki dochodzące z kręgu, ale po przybyciu na miejsce nie znaleźli niczego oprócz kilku tlących się kołków namiotowych i pozostałości po ognisku. Po hipisach nie było śladu.

Warto wspomnieć, że współczesna fizyka teoretyczna już wyjaśnia, w jaki sposób można przenieść się z punktu A w czasie i przestrzeni do punktu B. Wystarczy otworzyć (lub znaleźć) tunel czasoprzestrzenny. Jeżeli ktoś posiadł tę technikę, może nie tylko podróżować pomiędzy odległymi układami gwiezdnymi w czasie równym zero, ale także swobodnie przemieszczać się pomiędzy epokami i odwiedzić ludzkość w czasach średniowiecza...



Ciekawa jest też sprawa mężczyzny o nazwisku Pokrowskij, którego przypadek był opisywany w rosyjskich mediach.

Wrzucony w inny czas?

Nierozwiązana tajemnica "norweskiego szpiega", Pokrowskiego.

W pociągu relacji Moskwa - Kirów czas płynie powoli i leniwie. Tak zatem - chcąc nie wszyscy siedzący w przedziale poznaliśmy się nawzajem, dzięki czemu można było usłyszeć od współpasażerów historie, o których nigdy nie doniesie radio, ani nie przeczyta się ich w żadnej gazecie.

Ta, jaką relacjonuję, jest związana z osobą nauczycielki matematyki, Taisy Iwanownej N. (zastrzegła sobie nazwisko), miłą i inteligentną kobietą w średnim wieku, która wracała do domu po wizycie u córki w Moskwie. Dowiedziawszy się o tym, że jestem dziennikarzem, zdecydowała się opowiedzieć mi o czymś, co przydarzyło się jej ojcu pół wieku temu. W miarę rozwoju opowieści, doszedłem do wniosku, że jest to najdziwniejsza relacja, z jaką kiedykolwiek się spotkałem. A oto jej treść, spisana przeze mnie z taśmy dyktafonu, słowo w słowo:

Chciałabym opowiedzieć o pewnym wydarzeniu, które przytrafiło się w 1946 roku mojemu ojcu w czasie jego służby w "kompetentnych organach". Sam pan rozumie w jakich... Ale swoje opowiadanie zacznę od roku 1980, kiedy to usłyszałam tę dziwną historię z ust jeszcze wtedy żyjącego ojca. Otóż latem 1980 roku w Moskwie odbywały się Igrzyska Olimpijskie i w związku z tym na ladach i półkach radzieckich sklepów - nawet u nas, na głuchej prowincji - przez krótki czas pojawiły się zagraniczne towary, m.in. papierosy "Marlboro", "Kent", "Salem" i mentolowe "Newport". Kosztowały rubla i były uważane za bardzo drogie.
Pewnego dnia, gdy gotowałam w kuchni, ojciec wrócił do domu straszliwie zdenerwowany. Milcząc postawił na stole butelkę wódki i paczkę papierosów "Newport". Zdziwiło mnie to bardzo, nigdy nie palił i praktycznie nie nadużywał alkoholu. Potem wyciągnął czystą szklankę, nalał do pełna i wypił duszkiem jej zawartość jak wodę. Przeraziłam się i zrozumiałam, że coś nim wstrząsnęło. Zażądałam wyjaśnień, a on wtedy opowiedział mi tę niewiarygodną historię. Co więcej – odebrał ode mnie przysięgę, że nie powiem o niej nikomu, póki on żyje...

W roku 1946 mój ojciec służył w Referacie Spraw Wewnętrznych w mieście Sobinka we Władimirskiej Obłasti. Pewnego razu patrol milicji odstawił na posterunek dziwnie wyglądającego człowieka w porozdzieranej odzieży i z rozbitą głową. Był w stanie bliskim szoku, nie mógł mówić i nieprzytomnie rozglądał się dookoła. Wszystko, co miał w kieszeniach, dostało się na biurko mojego ojca, który sporządzał protokół z zatrzymania. Było tam m.in. "wieczne pióro zagranicznej produkcji", "zapalniczka w metalowym futerale", "paczka zagranicznych papierosów marki Newport", i to, co najważniejsze: "nie uznawany na terytorium
ZSRR dowód tożsamości w językach rosyjskim i angielskim, wydany na nazwisko obywatela Pokrowskiego".

Ojciec wziął do ręki ten dokument "pokryty celuloidem" i przeczytał, co w nim było napisane. Adnotacja zaś brzmiała: "Strefa ścisłej odpowiedzialności dowództwa NATO. Murmańsk, Norweska Strefa Okupacyjna. Dowód tożsamości. POKROWSKIJ. Data urodzenia -1 marca 1972 roku. Miejsce urodzenia - Murmańsk, Rosja. Wydano dnia takiego-to-a-takiego 2008 roku, przez komendanturę miasta Murmańska.
Ważne do dnia takiego-to-a-takiego 2009 roku..." Poza tekstem ojca porażała także fotografia figurująca w tym dokumencie. Była barwna! To, że siedział przed nim zagraniczny szpieg, wydawało się poza dyskusją. Ale te daty w dokumencie! Przecież za oknami był rok 1946! Ojciec zatelefonował do władimirskiego oddziału MGB (MGB - Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, później KGB) i stamtąd natychmiast wysłano "czarną wronę" (żargonowa nazwa samochodu do przewożenia aresztantów lub więźniów) oraz grupę funkcjonariuszy. Kiedy przybyli i zabrali domniemanego szpiega do Władimira, w referenturze zastał ich telefon z Łubianki w Moskwie, gdzie już byli "w kursie dzieła". Nakazano im zawieźć podejrzanego od razu do stolicy, nie zatrzymując się we władimirowskim oddziale MGB. I tak też czekiści zrobili: wsadzili zatrzymanego do "wrony" i pojechali do Moskwy. Potem ojciec nigdy go już nie widział.

Po jakichś dwóch czy trzech dniach do Sobinki przyjechali ludzie z Łubianki. Przesłuchali ojca i milicjantów, którzy zatrzymali tego człowieka, kazali im podpisać papier o zachowaniu wszystkiego w tajemnicy, po czym wrócili do stolicy.

Ale na tym sprawa "norweskiego szpiega" dla mojego ojca wcale się nie skończyła. Przypomniała mu się w 1949 roku, kiedy w radio podano wiadomość o utworzeniu wojskowego paktu NATO. Przecież ojciec widział ten skrót na dokumencie odebranym Pokrowskiemu trzy lata wcześniej!
Drugim przywołaniem dziwnego wydarzenia było pojawienie się w sklepach przez kilka miesięcy pamiętnego 1980 roku papierosów marki "Newport".

Ojciec doskonale zapamiętał ich biało-zielone opakowanie, które leżało przed nim na biurku w 1946 roku. Teraz ojca nie ma już wśród żywych i mogę mówić o tym incydencie swobodnie. Ale od wielu lat nie dają mi spokoju różne pytania. Jakie były dalsze losy Pokrowskiego? Czy istnieją w archiwach Łubianki lub władimirskiego KGB jakieś dokumenty, które mówią o tym wydarzeniu, a jeśli tak, to kiedy zostaną odtajnione? Jaki mają okres niejawności? I najważniejsze: co to takiego te "strefy okupacyjne" i "strefy odpowiedzialności" w 2008 roku? Jak to wszystko ma się do Rosji?

Nie znam oczywiście odpowiedzi na żadne z pytać postawionych przez Taisę Iwanowną.

Źródło: Fundacja Nautilus, Nieznany Świat
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Pipboy




Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Nie 2:29, 12 Lip 2009    Temat postu:

Brzmi jak kolejny serial typu Lost Razz ale ogólnie bardzo ciekawe są te zniknięcia ,a o tym gościu chyba już gdzieś słyszałem Wink
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Darkin




Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Morąg

 Post Wysłany: Nie 17:42, 12 Lip 2009    Temat postu:

Ciekawe,nareszcie cos bardziej godnego mojej uwagi niż T.Bermudzki ;]
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
JPP




Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


 Post Wysłany: Śro 15:19, 15 Lip 2009    Temat postu:

Zaginanie czasoprzestrzeni to bardzo ciekawa rzecz. Wreszcie można było by np. zwiedzić kosmos ^^
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Darkin




Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Morąg

 Post Wysłany: Pon 23:08, 20 Lip 2009    Temat postu:

Nie tyle co kosmos,ale...czasoprzestrzeń xD
Jupi zrobie to co miałem zrobic wczoraj xD
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum www.ufoinfo.fora.pl Strona Główna » Zjawiska Paranormalne » Zagubieni "w czasie i przestrzeni"
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group